Cienie do powiek, aktualizacja

Tutaj powyżej patrz Ci zdjęcie mojej domowej palety. Jestem szalenie zadowolony jeśli chodzi o kolory. Jedna strona jest tak neutralna, jak to tylko możliwe, podczas gdy druga strona ma trochę więcej zabawnych kolorów. Jestem frajerem na czerwono, i bardzo się cieszę, że udało mi się znaleźć kilka odcieni czerwieni, które bardzo mi się podobają. Gorący tamale ma jasnoczerwony kolor, podczas gdy Berry Shady ma ciemniejszy róż. Zgryz to naprawdę trudny do opisania kolor – naprawdę ciemny bordowy fiolet, być może? Myślę, że będzie pasował do lakieru, który mam w kolorze go przypominającym. No i oczywiście kilka różnych brązów, jak również średni szary (Czysta karta) co osobiście uważam za trochę bardziej szarofioletowe, i z którym planuję w końcu poeksperymentować.

Pierwszy test Widziałeś w środku moich zdjęć. Tam użyłam tylko jaśniejszych odcieni, i stał się najbardziej neutralnym makijażem, jaki kiedykolwiek na sobie zrobiłam. Nie sądzę, że będę to robić bardzo często, ale lubię móc, na wszelki wypadek mam chęć lub potrzebę. Ten konkretny makijaż nie musiał być intensywny kolorystycznie ani efektowny – mniej, lepiej. Dlatego trudno było po tym odnieść jakieś szczególne wrażenie całej palety.

oddałam się ostatnie dni bawiły mnie tą paletą, jak widzisz. Pierwsze kolorowe zrobiłem dzień po neutralnym, i tam było i wtedy poczułem się trochę rozczarowany. Wielkie opady, tak jak wiele, wiele warstw, aby uzyskać jakiś nadruk i intensywność kolorów. Wtedy zrobiłem tak jak zwykle – baza pod oczy z płatkami na wierzchu, i lekki cień do powiek jako baza na nim. To właśnie robię ze wszystkimi innymi cieniami do powiek, i do tej pory działało świetnie.

Ale zdałem sobie sprawę że mogę potrzebować innej technologii do cieni GUMed, więc następnego dnia testowałem z podkładem, Móc, a potem gruba, czarny eyeliner, który wymazałam, żeby trochę się lepiła, żeby cienie do powiek mogły się przyczepić. I uwierz w piekło – zrobiło się znacznie lepiej. Nadal opad, dok.